Nawet upały mi nie przeszkadzały w obcowaniu z włóczką!
Część czasu "poświęciłam", oczywiście swoim "zieleninkom", no bo jakby inaczej?
A oto efekty:
Po pierwsze, postanowiłam zrobić rewolucję na górze z roślinnością, bo zarosła mi niemiłosiernie i niewiele miała wspólnego ze skalniakiem... Stan na 12 sierpnia.
I taki piękny zachód słońca, na który ciągle nie mogę się napatrzeć! <3
Ponadto zrobiłam:
- sweterek młodszej córeczce...
- dwie kolejne wersje chusty mojego najnowszego pomysłu...
- kolejny komin, tym razem na zamówienie...
No i to by było na tyle! :D
Do zobaczenia wkrótce, mam nadzieję! :)