Była ( a właściwie jest nadal ) to książka pt. "Tysiąc splotów na druty i szydełko".
Moja wspaniała mama niestety odeszła od nas ponad siedem lat temu, ale żyje w moim sercu...
Książkę mam do tej pory i często z niej korzystam! Najciekawsze jest to, że za każdym razem, kiedy ją przeglądam, "odkrywam" nowe wzory, które do tej pory umykały mojej percepcji.
Ostatnio "rzucił" mi się w oczy taki wzorek:
A ponieważ wiem, z doświadczenia, że na tych zdjęciach niejednokrotnie wzory wyglądają gorzej, niż w rzeczywistości, postanowiłam zrobić próbkę...
Trochę ją zmodyfikowałam ( potrójne narzuty zastąpiłam pojedynczymi oczkami ) i postanowiłam wypróbować.
Oto efekt:
Włóczka to "Gucio".
Miłego Dnia Matki życzę! :)
Wzorek bardzo interesujący. Masz rację, też tak mam, że przeglądam stare książki i odkrywam je na nowo znajduję coś czego nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPiękne i pomysłowe wyszło to dziergadełko. Szalobolerko. Niejedna suknia balowa nie powstydzi sie takiego dodatku.
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję i cieszę się, że się Tobie podoba, Doriss!
UsuńPozdrawiam serdecznie! :)