Mimo wszystko coś dziergam, ale nie mogę się na razie pochwalić, bo to prezent na wymiankę Wielkanocną...
W takim razie malutki przegląd popełnionych przeze mnie kilku szali, kominów, chust i tym podobnych, czyli tego, co ma nam szyję i grzbiet ogrzewać, a przy okazji może i jakoś uatrakcyjnić nasz wygląd...
Mój pierwszy komin - szal + naszyjnik.
Autorski projekt sprzed roku.
Prosty dwubarwny, robiony dwoma rodzajami ściegów.
Moja pierwsza praca na drutach na żyłce, robiona na "okrągło".
Komin - poncho + mitenki.
Również robione bezszwowo.
Komin dla mamy mojego męża z "Angora Gold Batik".
Eleganckie szale ażurowe, wykonane z włóczek z dodatkiem mohairu.
Moja pierwsza w życiu chusta.
Moja druga chusta i na razie ostatnia...
Pozdrawiam serdecznie moich gości!
śliczne wszystkie rzeczy i bardzo ciekawy blog pozdrawiam i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i wzajemnie: wszystkiego dobrego.
UsuńBardzo fajne - podziwiam kominy :) ewa
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, moja imienniczko :) Pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńJAkie ładne!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie, Asiu! :)
Usuń